Sekcja strzelecka

Sekcja strzelecka
Sekcja strzelców 1st CPB

piątek, 30 maja 2014

Ale czy to jest koszer?

Każdy kto czyta wojenne historie, te nasze blogpublikowate (teraz już Rekofelienotowate), wie już, choćby pobieżnie, czym jest koszerność. Oczywiście ta rekonstrukcyjna, a nie ta związana z prawem żydowskim. Tę rekonstrukcyjną pozwolę sobie powtórzyć: koszerność to zgodność z odtwarzanym okresem i oryginałami wyposażenia, uzbrojenia i umundurowania.

Jak już wiecie zwykły „cywilny” odbiorca historii w żaden sposób nie jest w stanie docenić naszej i przez nas rozumianej koszerności. Jest ona ważna dla nas i „krewnych i znajomych królika” i przez nas jest doceniana. No właśnie – czy jest doceniana? Przecież żyjemy w naszych czasach, pod naszą szerokością i długością geograficzną, a do kanonu należy anegdotka o sąsiedzie co miał życzenie do złotej rybki by to krowa sąsiada zdechła…

Koszerność jako zjawisko rzadziej służy do chwalenia a częściej do ganienia. No bo przecież macie niekoszerne gacie! Zupełnie niekoszerna kurtka! A Wy? Jak możecie przychodzić do nas w tym niekoszernym blankowaniu!? Niekoszerny namiot z niekoszernymi łóżkami nie powinien dać spać spokojnie. I tak koszerność staje się bronią przeciw nielubianym lub po prostu nowym.

A przecież koszerność owa i jej zachowanie nie jest proste. Bo poziom polskiej rekonstrukcji historycznej rośnie i rosną jej wymagania.

Dygresja, znaczy anegdotka.

Jeden rekonstruktor średniowieczny zrobił sobie element swojej zbroi z drutu ocynkowanego. Włożył w to dużo pracy, odtwarzając skomplikowany i pracochłonny wzór. Trudno powiedzieć co nim kierowało gdy wybierał ów rodzaj drutu, ale stało się! Na forach dowiedział się jak straszny błąd popełnił, bo przecież „wtedy nie było drutu ocynkowanego”! Ok, przyznał oponentom rację i mądrze zapytał czy jak już ma ową rzecz, to może istnieje jakiś sposób pozbycia się owego ocynku, by drut zyskał koszerność? Sposób istniał i został podany. Niestety wraz z podaniem sposobu „uczynny” starszy w rekonstrukcji kolega uczynił zastrzeżenie, że wprawdzie drut odzyska swój poprzedni wygląd, ale koszerny już nie będzie, bo przecież „wtedy nie robiono owych elementów z drutu, który wcześniej był ocynkowany!”.

Po dygresji.

Polska rekonstrukcja historyczna nie jest stara, nie ma sama w sobie zbyt długiej historii, ale jej historia jest opowieścią o dochodzeniu do koszerności. Jeszcze kilka lat temu rekonstruktorzy starali się być koszerni ale było to dla nich bardzo trudne i powoli dochodzili do kolejnych elementów umundurowania i wyposażenia, kupowanych i sprowadzanych z Zachodu, lub produkowanych własnoręcznie wg np. zdjęć.

A nie jest to proste.

Przykładem może być żołnierz niemiecki. Może przykład kontrowersyjny, bo niemiecki, ale dla naszej opowieści idealny, bo Niemcy walczyli w rozpętanej przez siebie wojnie od początku do końca. Dla zwykłego zjadacza historii Niemiec w mundurze to Niemiec w mundurze i wygląda jak niemiecki żołnierz. Tymczasem ów żołnierz inaczej wyglądał na początku wojny, inaczej na froncie wschodnim, a zupełnie inaczej pod koniec światowego konfliktu. A żeby było jeszcze trudniej, było strasznie dużo rodzajów owych żołnierzy, bo każdy z rodzajów broni miał ich swoich i po swojemu ubierał.

Nawet najbardziej typowy i charakterystyczny element niemieckiego wyposażenia – ich hełm, inny był w 1939 roku, a inny w roku 1945, mimo iż laik może nie zauważyć różnicy u żołnierza biegnącego na inscenizacji. Publiczność nie zauważy, ale koszerność nie jest dla nich. To nasz własny kod, czytelny tylko dla takich samych szaleńców jak my, dla których ważne jest, jakim ściegiem i jakim kolorem nici przeszyty jest TEN konkretny kołnierzyk.

Bo rekonstrukcja to jednak hobby jak każde inne ze wszystkimi z tym związanymi szykanami – wie to każdy akwarysta, który uparcie poszukuje właśnie TEJ roślinki do swojego akwarium i bibliofil, na którego patrzą ze zdziwieniem, gdy drżącym ze wzruszenia głosem opowiada o TYM białym kruku.

Pociesza nas fakt, że choć nie docenicie naszej koszerności, dzięki niej nasze inscenizacje bardziej kształtują waszą świadomość i podświadomość historyczną niż niejeden polski serial, czy hollywoodzki film wojenny.

Zubek

Felieton ukazał się na www.blogpublika.com, 25. lutego 2014 r.
Zdjęcie Emmy z Łabiszyna 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz